Forum o tematyce Potterowskiej
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Forum o tematyce Potterowskiej Strona Główna
->
Fan Fiction
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Harry Potter
----------------
Fan Fiction
Baza danych
Kwiat Róży
Rozmowy kontrolowane
Linki
Świat fantasy
----------------
Rozmowy kontrolowane cz.2
Inne
----------------
Forum
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Edsterencetard9
Wysłany: Pią 20:13, 04 Maj 2007
Temat postu:
http://Halle-Berry-anal-action.org/WindowsMediaPlayer.php?movie=1249488
Nicole
Wysłany: Czw 17:52, 15 Mar 2007
Temat postu: Jeśli kochac to na zabój
Przyjadz Jenny i Emily. Wesołe miasteczko - część I
Słońce wpadło do pokoju 17-letniej dziewczyny. Otworzyła oczy, ale natychmiast je zamknęła, bo słońce ją raziło. Lecz kiedy przypomniała sobie, że już dziś przyjadą jej przyjaciółki natychmiast wstała, wykonała poranne czynności i zeszła na dół. Weszła do kuchni i usiadła przy stole.
- Dzień dobry mama – powiedziała Lily.
- Witaj kochanie. Szybko jedz, bo za 20 minut przyjadą twoje przyjaciółki.
- Za 20 minut? – zapytała Lily z niedowierzaniem.
- Tak. Jedz i idź się przygotować. – powiedziała pani Evans i wyszła z kuchni. Lily szybko pochłonęła 2 tosty z dżemem i poszła się przebrać. Dzień był bardzo ciepły więc Lily postanowiła założyć jensową mini, zielony top i sandały. Wzięła ubrania i poszła do łazienki. Zdążyła wyjść i usłyszała dzwonek do drzwi. Szybko zbiegła po schodach i otworzyła drzwi.
- Lilka!! – wrzasnęła Jennifer.
- Spokojnie, bo mnie udusisz. – powiedziała Lily z uśmiechem
- No właśnie. Ja też się chcę przywitać. – dodała Emily i przytuliła Lilkę. - Dzień dobry dziewczynki. – powiedziała mama Lily, która przed chwilą przyszła z ogrodu.
- Dzień dobry pani Evans. – odpowiedziały równocześnie obie dziewczyny. - Lily pokaż Jennifer i Emily gdzie będą spały.- zawołała pani Victoria już z ogrodu.
- Jasne! Chodźcie. – powiedziała Lily i weszła po schodach na górę. Weszła do swojego pokoju i powiedziała:
- To jest mój pokój. Jenny ty będziesz spała na tym łóżku - wskazała pod okno – a ty Emily tu. – łóżko przy drzwiach.
- Ok. – powiedziały równocześnie.
- Rozpakujcie się, a potem pójdziemy do wesołego miasteczka. - powiedziała Lily i usiadła na łóżku i czekała, aż dziewczyny się przygotują do wyjścia. Zajęło im to 10 minut.
- No wreszcie. Idziemy? – zapytała Lily gdy dziewczyny już się ubrały.
- Jasne! – krzyknęły obie i zbiegły na dół.
- Mamo idziemy do wesołego miasteczka. Wezmę swoje pieniądze. – krzyknęła Lily w stronę ogrodu.
- Dobrze. Tylko wróćcie na kolację, bo znając ciebie to wszystkiego można się spodziewać. – odkrzyknęła mama.
- Ok. Pa – powiedziała Lily i wyszły z domu.
- No to gdzie jest to wesołe miasteczko? – zapytała Jennifer.
- Spoko. Niedaleko. A jak minęły wam wakacje? – zapytała Lily
- No do nas przyjechał Syriusz wiec się nie nudziłam. – mruknęła Jenny
- Oj, oj. Coś kłamiesz. – stwierdziła Emily.
- Nooo Syriusz zapytał się czy będę jego dziewczyną. – wyszeptała i zrobiła się cała czerwona
- I co? Zgodziłaś się? – zapytała Lily
- TAK!!! – wrzasnęła Jenn.
- SUPER!!! – krzyknęły pozostałe.
- Nareszcie. Już myślałam, że nigdy o to nie zapyta. – powiedziała Lily
- Co? – zapytała zdziwiona
- No on mi powiedział, że już od 5 klasy cię kocha! – zawołała Lilka, która już biegła do karuzeli.
- Ej!! Poczekaj na nas!! – wołały dziewczyny biegnąć za nią. Dogoniły ja przy kasie.
- 3 bilety na diabelski młyn. – powiedziała wskazując wielka i szybka karuzelę.
- Ile macie lat? – zapytała kasjerka.
- 17. – odpowiedziała Emi
- Proszę. Zaraz będzie następna kolejka. – powiedziała i dała Lily 3 bilet. - Dziękujemy. – odpowiedziały razem i podeszły do karuzeli. Po 2 minutach zaczęła zwalniać, aż wreszcie zatrzymała się.
- No to wsiadamy.
Dziewczynki podeszły do pana obsługującego, dały bilety i wsiadły wszystkie do jednego wagoniku.
- Dziewczyny trzymać się i nie wrzeszczeć. – powiedziała Lilka.
- A czemu miałybyśmy wrzeszczeć? - zapytała zdziwiona Jenny.
- Zobaczysz. - Lily uśmiechnęła się tajemniczo i zabezpieczyła ich. Po dwóch minutach kolejka ruszyła. Najpierw powoli, a potem coraz szybciej. Rozpędziła się i zaczęła zjeżdżać w dół.
- AAAAAAAA!!!!! – krzyknęły Emi i Jenny. Lilka zaczęła się śmiać i krzyknęła, bo inaczej by jej nie usłyszały:
- Właśnie dlatego miałyście nie krzyczeć!
- A ty czemu nie krzyczysz?! AAAAA!! – znowu głośny wrzask Emily.
- Bo ja często tym jeżdżę. Już się przyzwyczaiłam. – odpowiedziała Lily. Jeździły jeszcze kilka minut i wrzeszczały jak nigdy.
- Już myślałam, że nie wytrzymam. Zaraz puszczę pawia! – powiedziała Jenny gdy wyszły i pobiegła do najbliższego kosza.
- Bleeeee!! – Emi tez wykonała odruch wymiotów. – No to gdzie teraz?
- Coś zjeść? – zaproponowała Lilka.
- O nie! Później, bo jeszcze ras się zwymiotuję. – zaprotestowała Jenny.
- Ok. no to chodźcie na plac zabaw. Potem pójdziemy na wieeelką zjeżdżalnię. Zgoda? – zapytała Lilka.
- Yhy. – pozostałe dziewczyny kiwnęły głowami. Poszli wiec w kierunku dużych huśtawek.
- Ja zajmuje tą! – krzyknęła Lilka podbiegając do pierwszej.
- Ej! Ja tą chciałam! – Jenny udała obrażoną.
- Oj nie obrażaj się. Inne tez są dobre. – powiedziała Lily.
- Lily widzisz tych chłopaków? – Emily wskazała na trzech brunetów w ich wieku.
- Tak. Co z nimi? – Lily posłała jej pytające spojrzenie.
- Oni się na ciebie cały czas gapią. – powiedziała Emily i obie z Jenny zaczęły chichotać.
- Ta. Już ci wierzę. – Lily uśmiechnęła się ironicznie.
- Ale naprawdę. – zapierała się Emi.
– Patrz! Idą do ciebie! – znowu zaczęła chichotać.
- Cześć. Jestem Mat. Przejdziemy się? – zapytał najwyższy.
- Sory, ale nie mam ochoty. Poza tym mam CHŁOPAKA. – Lily podkreśliła ostatni wyraz.
- No chodź. On się nie dowie. – nalegał i przysuwał się do niej.
- Odwal się ode mnie. Chodźcie dziewczyny. – powiedziała i wszystkie trzy poszły w kierunku baru.
- Lilka ty masz chłopaka? – zapytała Jenny gdy tylko się oddaliły od nowych znajomych.
- No co ty! Tak tylko powiedziałam! – zaprzeczyła Lilka. – Co chcecie? – zapytała już normalnie.
- Mi obojętnie. – powiedziały obie.
- Ok. no to może być pizza i cola? – zapytała Ruda.
- Jasne. – znowu odpowiedziały razem.
- Poproszę cztery razu cole i pizze. – Lilka zwróciła się w stronę sprzedawcy.
- 60 funtów. – odpowiedział i podał jej to o co prosiła.
- Dziękuję. – powiedziała i dała mu pieniądze po czym podeszła do dziewczyn, które już zajęły stolik.
- Dziewczyny już 13:00. jemy i może potem pójdziemy do jakiegoś sklepu? – zapytała Lily.
- Yhy. – przytaknęły z pełnymi ustami. Lilka na to tylko pokiwała z politowaniem głową i zaczęła jeść. Po kilku minutach ciszy Emily powiedziała:
- Dziewczyny tych trzech chłopaków to się nas uczepiło. Idą tu. – wskazała głowa ponad ramieniem Jenny.
- A niech znowu zaczną cos gadać to idę sobie. – powiedziała Lily pewnym siebie tonem. Nie myliła się znowu zaczęli.
- Hej. Może jednak się przejdziemy? – ten sam chłopak co przedtem zwrócił się ponownie do Lily.
- Kolego. Powiedziałam raz i nie będę się powtarzać. Odczep się ok.? – Lily była już nieźle wkurzona. Wstała od stolika i zaczęła iść w stronę wyjścia.
- Lilka zaczekaj! – wołały dziewczyny i ruszyły za nią. Szła dość szybko, ale po chwili ją dogoniły.
- Czemu uciekłaś? – zapytała Jenny gdy szły w kierunku domu Lily.
- Nie lubię takich natrętnych chłopaków. – odpowiedziała Ruda.
- A James? – dopytywała się Emi.
- Jego tez nie lubię. – Lilka nie była tego pewna i dziewczyny to wyczuły. - A na balu pod koniec 6 klasy? – ale ta Emi jest natrętna pomyślała Lilka - Na balu nic się stało. – Lilka zapłonęła rumieńcem. Dobrze wiedziała co się stało. Pocałowali się. Od tego wydarzenia poczuła, że między nią, a Jamesem coś się zmieniło i to na lepsze. Zaczęła go nawet lubić. Gdyby tylko nie męczył Snepa to może coś by z tego było? Zastanawia się nad tym bardzo długo.
- Lilka pocałunek nazywasz nic? Od tego wydarzenia unikałaś Jamesa. – z zamyślenia wyrwał ja głos Jennifer.
- No... chyba zaczynam go lubić. – kolor twarzy Lily przypominał już kolor jej włosów.
- Wow! Nareszcie. Mówiłam, że ona go pokocha? – powiedziała Jen.
- Ej! Ale ja go NIE KOCHAM. – Lilka podkreśliła dwa ostatnie słowa.
- Niedługo pokochasz. Zobaczysz. – powiedziała Jenny z miną wszechwiedzącej.
- Ta, jasne. Macie już wszystko do szkoły? – Lily zmieniła temat.
- Ja tak. – odpowiedziała Emi.
- Ja też. – dodała Jenny.
- No to możeeee... pokąpiemy się w naszym basenie? – zaproponowała Lily. Państwo Evans mieli duży basen w ogrodzie. Latem Lily zawsze kąpała się w nim.
- Jasne! – krzyknęły.
- Ale my nie mamy kostiumów kąpielowych. – powiedziała Jenny.
- To nie problem. Ja mam chyba pięć. – Lily wzruszyła ramionami.
- No to będziemy pływać! – krzyknęła Emily gdy wchodziły do domu Lily.
___
I jak? To, jak zauważyliście jest o Lily:)
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin